Żegnaj wiosno.....

To miał być post o kominku, nad którym znęcam się od tygodnia, jednakj wyszło inaczej. Kominek był tak smutny, że postanowiłam go ożywić bukietem bzu, jakże bardzo kojarzącym mi się z cudownym zapachem wiosny. Wiosny, którą właśnie żegnamy. Nie ukrywam, że spędziłam nad tym bukiecikiem trochę chwil. 



Miniaturowy bukiet bzu na miniaturowym kominku.
Miniaturowy bukiet bzu na miniaturowym kominku.


Wykonanie tego bukietu nie jest trudne,wymaga jedynie trochę cierpliwości. Najtrudniej było mi sfotografować bukiet tak aby nie przekłamać kolorów. 


Miniaturowy bukiet wykonany z modeliny.
Jasne kolory ścian i kominka wymagały ożywienia, tak powstał bukiet bzu.


Kominek widać więc tylko we fragmentach, mam nadzieję, że wkrótce i z nim się uporam.


Bez w oknie domku dla lalek
Bez w oknie domku dla lalek

Okna domku dla lalek z okiennicami.
Okna otrzymały już okiennice, więcej mam nadzieję wkrótce.

Tak prezentuje się bukiet w jednym z okien domku dla lalek. Okna prawie są już gotowe, brak jedynie okien na parterze, w salonie. Przed ich zamontowaniem muszę zamontować kominek, który sprawia mi właśnie trochę kłopotu.

Komentarze

  1. Pani Agnieszko, każdy kwiatek przez panią stworzony to dla mnie dzieło sztuki. Są tak niewiarygodnie realistyczne. No i te piękne kolory. Z takim bukietem każdy kominek stanie się piękniejszy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow! Lilaki jak prawdziwe! Idealnie oddałaś kolory :D jestem pod niesamowitym wrażeniem! Zrobiłaś coś przepięnego! Kawałek kominka wygląda mistrzowsko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Największy problem właśnie mam zawsze z doborem koloru, często zdarza się, że przy tak delikatnych pracach modelina potrafi przy wypiekaniu odrobinę zmienić kolor co jest efektem bardzo niepożądanym, dlatego wypiekam prace w innych temperaturach i czasie niż zaleca producent.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  3. Your bouquet of flowers is exquisite! Such wonderfully rich colors and such beautiful sculpting! :))

    elizabeth

    OdpowiedzUsuń
  4. Patrząc na Pani bzy, Pani Agnieszko, zupełnie wyraźnie czuję ich zapach. Są tak nieziemsko autentyczne.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz