Efekty niezbyt efektowne

Zastanawiałam się czy w ogóle na tym etapie pokazywać budowę mojego domku. Doszłam jednak do wniosku, że nie wszystko wygląda różowo i tak bardzo ładnie od razu, że proces tworzenia przechodzi różne fazy, w tym tą kiedy nie wszystko wygląda tak jakbyśmy chcieli aby już wyglądało.

Jestem osobą z natury niecierpliwą, niemniej zamiłowanie do miniatur walczy nieustannie z tą cechą. Wykończenie wszystkich elementów wymaga sporo cierpliwości, czasami jesteśmy tuż, tuż blisko celu a jednak tak daleko.

Bryła domku dla lalek jest coraz bardziej widoczna, elewacja w części ma już postać końcową. Zależało mi na tym aby część frontowa nie była w całości otwierana, między innymi na ze względu na to, że otwieranie fasady od frontu bardzo ograniczyłoby możliwości jej wykończenia tak jak to planuję.


Fasada domku dla lalek



Sufit pierwszego piętra nie został jeszcze przymocowany na stałe, umożliwia to łatwiejszy dostęp do wnętrza, gdzie prac wykończeniowych pozostało co niemiara.











Elewacja domu dla lalek - widok z boku.

Elewacja boczna pozostaje niepełna, widoczne przerwy to miejsca, w których elewacja będzie otwierana. Ja widać z boku, powstał już zarys schodów prowadzących na poddasze.
Nie mam jeszcze koncepcji jak będą wyglądały drzwi wejściowe, dlatego do czasu aż podejmę decyzję wejście frontowe będzie przestrzenią "open":)  
Mam już za to koncepcję wykończenia widocznych już balkonów.



Niezbędne narzędzia:)


Zdradzę sekret idealnych narzędzi do dociskania klejonych powierzchni poziomych, moi faworyci - dwa żelazka, które idealnie sprawdzają się w przeznaczonej dla nich roli. Pomimo wieku i wątpliwej sprawności nadal są bardzo potrzebnymi przedmiotami. Żelazko "z duszą" zostało dodatkowo wypełnione kamieniami, żelazko młodsze jest wystarczająco ciężkie. Tak oba żelazka przyczyniają się do tworzenia prostych powierzchni, tu na zdjęciu podłogi w holu na pierwszym piętrze.


Hol - pierwsze piętro domku dla lalek.





Praca wykonana przez moje żelazka. 
Widoczne w głębi drzwi są niewykończone, właśnie nad nimi pracuję.












Pastelowe tapety
Pokoje na pierwszym piętrze są w trakcie budowy, niemniej otrzymały już podłogi oraz tapety.Nie jestem zwolennikiem tapet w domku dla lalek, może dlatego, że mój pierwszy domek dla lalek jest wytapetowany od stóp do głów, tapety do domków dla lalek są zazwyczaj zbyt kolorowe, i dominują kolorystycznie nad wnętrzami, niemniej nie mogłam się oprzeć wyglądowi tej delikatnej, pastelowej tapety, która na marginesie dodam jest wykonana z papieru, z którego wykonane są prawdziwe tapety. Jak widać ze ścian wystają kabelki przeznaczone dla kinkietów. W całym domku zostały już poprowadzone kable elektryczne, ale to temat na odrębny post.


Elementy wykończenia - listwy przypodłogowe.




Widoczny na tym zdjęciu pokoik to jeden z pierwszych, który otrzymał już listwy przypodłogowe, listwy przy suficie, wykończenie przejścia miedzy dwoma przestrzeniami w jednym pokoju, co wcale nie oznacza, że prace w nim zostały zakończone (przy okazji zdjęc dostrzegłam w nim jeszcze kilka niedociągnięć).














Prac przede mną bez liku, ale wszakże zima nam się zaczyna, czyli najlepszy czas na oddanie się ulubionym zajęciom w przytulnym, domowym zaciszu....






Komentarze

  1. Jestem pod wrażeniem...nie sądziłam, że dom będzie tak duży! (wydawało mi się, że miał być parterowy, ale pewnie coś przeoczyłam :-) podziwiam wytrwałość i cierpliwość, czuję, że efekt przerośnie oczekiwania (bynajmniej moje ;-)
    Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dom jest dość duży, ale to już skala narzuca tą wielkość. W domkach, które już mam brakowało mi przestrzeni, stąd też tym razem, budując od podstaw trochę zaszalałam a i tak brakuje mi już miejsca:))

      Usuń
  2. Bryła domku jest bardzo ciekawa, podziwiam precyzję wykonania i te wszystkie detale. I oczywiście niecierpliwie czekam na dalsze etapy budowy i wykańczania. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że dach nie zburzy proporcji całego domku, a dach w przypadku tego właśnie domku, a przynajmniej jego plan to dopiero wyzwanie:)

      Usuń
  3. Agnieszka kolor drzwi na piętrze - świetny. Widzę że od mojej ostatniej wizyty u Ciebie to poszłaś z domkiem do przodu :) :) :) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Gosiu, właśnie te drzwi maluję nie wiem już który raz z kolei:) I ciągle nie wyglądają tak jak bym tego chciała. Bardzo chciałam urządzić święta już w domku, ale niestety wszystkie możliwe terminy już przekroczone:))

      Usuń
  4. Domek już teraz wygląda wspaniale :) A ile tu wykończeń - listwy, rzeźbione tralki, piękne ościeżnice... Wszystko wygląda wspaniale :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, mam nadzieję, że nie za dużo tych zdobień:) Nie chciałabym przesadzić, pozdrawiam

      Usuń
  5. Super:) Kolorystyka jest wykwintna szary z białym. 3 mam kciuki za dalszą cierpliwość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, kolorystyka jest stonowana między innymi dlatego, że będzie można poszaleć z kolorami wyposażenia wnętrz:) Poprzedni domek ma kolorowe tapety i to niestety dominuje nad mebelkami, tym razem chciałam tego uniknąć, pozdrawiam

      Usuń
  6. Cudowny! Tworzysz coś wspaniałego! Bryła, kształt, stolarka... wszystko piękne.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję Gosiu, więcej się nie odważę na taką inwestycję:) Kolejne będą malutkie wiejskie domki:)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Rewelacja. Wspaniałe podłogi. No i uwielbiam dwuskrzydłowe drzwi we wnętrzach :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam te drzwi i delikatne kolorki. Jest pięknie. Nie mogę doczekać się dalszych efektów :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziękuję Paula:))). Tak bym chciała już zacząć dach, a ja ciągle wewnątrz:))).
    Pozdrawiam Cię serdecznie
    Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  11. podziwiam! bardzo ciekawy pomysł i wymaga ogromu pracy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, czasami mnie samą przerastają moje pomysły:)))

      Usuń
  12. O jej nie mogę się doczekać aż zobaczę całość:))

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja też już nie mogę się doczekać, ale niestety budowa dość skomplikowanego domku trochę trwa, a ja czasu mam tak niewiele:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz